Wiosennie i nostalgicznie - c.d.

Dokończenie tego
A dalej już w baśni dziwności poleciały z górki. 
    Kiedyś zimą Marysia skrobała w kąciku kartofle, a Janek swoim zwyczajem (truteń!) marząc przy oknie, zobaczył za szybą piękną białą panią, która uśmiechała się tylko do niego: Pierwszy raz w życiu miał przed swoją kochaną przyjaciółką jakąś tajemnicę. Trochę mu było przykro, a jednocześnie jakaś radosna duma rozpierała mu serce. Biedny romantyk, zatęsknił za tym, czego nie zna: za Dziewicą, mrocznie piękną, za matką, której od zawsze nie było, za zimowym luksusowym sexappealem odzianym w futra i diamenty. Jego Marysia to wcielenie codzienności. Cała składała się z czekania, martwienia i zależenia. Kiedy Janek przeżywał przygodę swego życia, ona schodziła buty, wypytując o niego. Dowiedziała się, że Biała Pani, która porwała Janka, nawet nie jest wierna, bo co jakiś czas uwodzi sobie chłopca. Jednak pewnego dnia w marcu, kiedy dni robią się długie, a kalosze zastępują kozaczki... 
    Smuga życiowego brudu na różowości marzeń - takie to bajki dla dziewczynek, dowcipnie-smutne i pokręcone. Samozwaniec drąży uczuciowo-seksualny wątek andersenowej baśni, pięknie mówiąc o tym, jak ciągnie nas do nieznanego. Buduje dorosłą opowieść o zdradzie i wybaczeniu, wprowadzając porozumiewawcze mruganie okiem kobietki życiowo doświadczonej. Naturalnie Janek pokaja się, a Marysia zagrozi mu szlabanem na silne doznania zimą. Prócz Królowej śniegu jest Kopciuszek, Śpiąca królewna i Okruszynka, czyli Calineczka. 

autor: Magdalena Szamozwaniec
tytuł: Baśnie
ilustracje:
Tomasz Wiśniewski
wydawnictwo: Glob
rok wydania: 1987

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Grzechy dzieciństwa - "Opowieść o Cebulku" Gianni Rodari

RYŚ MIASTA Katarzyny Wasilkowskiej / DROBIAZGI TAKIE JAK TE Clare Keegan

Juliusz, Joanna, Zygmunt, czyli jak mszczą się poeci