JOWANKA I GANG SPOD GILOTYNY Katarzyny Wasilkowskiej - zwyczajni niezwyczajni
Czasem, kiedy biorę do ręki książkę, którą poprzedziła ostra medialna promocja, zastanawiam się, ile z tego pierwszego entuzjazmu i wyczekiwania, które mi się oczywiście udziela, zostanie po jej otwarciu. Czy nie będę przypadkiem - widząc duże nazwiska na stronie tytułowej, poznając recenzyjne uzasadnienia posiadania tego tytułu - zaskoczona własną nieochotą do mówienia o tej książce? Zażenowana pretensjonalną, pseudo- (-głęboką, -mądrą, -poetycką) treścią? Bo kicz, moi państwo, jest golutki i brokatowolśniący, bije po oczach, łatwo się wobec niego ustawić, oczywiście pogardzając. Ja zresztą kiczu dzieciom nie bronię. Niech się napasą - pod warunkiem, że kicz to będzie okruszyna w masie innych treści! A k to z nas nigdy z zadowoleniem nie zanurzył się w literackim kiczu, niech pierwszy rzuci kamień. Jak inaczej wyrobić sobie niezależnoś ć sądów, jak nie smakując wszystkie dostępne literackie potrawy? Ale fabrykowane głębie to rz...