Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

Za chwilę dalszy ciąg programu - "Para mara, czyli o dwóch takich, co próbują straszyć" Pawła Pawlaka i Jarosława Mikołajewskiego

Obraz
     Para mara, czyli o dwóch takich, co próbują straszyć ma dwóch autorów. Scenarzystą (autorem tekstu) jest Jarosław Mikołajewski, tłumacz, poeta, eseista, italianista. Reżyserem i scenografem (autorem szaty graficznej) jest ilustrator, pisarz Paweł Pawlak. O tym wszystkim dowiedziałam się ze stopki redakcyjnej umieszczonej w formie telewizyjnych napisów końcowych na czwartej stronie okładki. Mówienie, że lektura (czy też odbiór książki) zaczyna się od okładki w przypadku Pary mary nie jest bezzasadne. Okładka imituje tutaj telewizyjną zapowiedź cyklicznego programu: Subtelne detale: słowo-cień, logo wydawnictwa... Stylowy odbiornik w drewnianej obudowie, a w nim prezenter z loczkiem. Wyklejka tę historię już rozwija:      Od pierwszej do ostatniej strony okładki toczy się historia, bez stron przed- i tytułowych, wyklejek i tym podobnych konwencjonalnych części książki. Czyli zabawa książkową formą, taka, w której książka udaje inne, bardziej zaawansowane t

Kalos kai sophos - "Dwoje ludzi" Iwony Chmielewskiej

Obraz
Rodzaj jest rzeczywistością bardziej fundamentalną niż płeć. Płeć jest w istocie rzeczy tylko zastosowaniem do życia organicznego owej fundamentalnej biegunowości, która dzieli wszystkie stworzone byty.                                                                C.S. Lewis Perelandra. Podróż na Wenus*      Zacznę solipsystycznie, ale i książka jest wyjątkowo moja:  mam poczucie nie tyle intymnej rozmowy z Autorką, co wrażenie, że ubrała w obrazy moje myśli.    Uwielbiam widzieć, jak myśl wciela się w papier. Tak słowo, jak i obraz. W Dwojgu ludzi  Iwony Chmielewskiej materia się przeaniela.   Dwoje ludzi Iwony Chmielewskiej      Na tegorocznych poznańskich targach książki dla dzieci i młodzieży, na stoisku wydawnictwa Media Rodzina, które na poznańskie targi przygotowało tę ksiażkę, można było spotkać Iwonę Chmielewską. Na stoliku przed nią leżał piórnik, nożyczki, kawałki bibułki, szablon zasmarowany pastelem w kolorze ochry, kredki. Ten, kto podchodził

"This is London" Miroslava Šaška w polskich dłoniach

Obraz
     Kilkadziesiąt lat temu, gdy nie było internetu, a telewizja nadawała kilka programów na niewielu kanałach*, wówczas rządził papier i to albumy, a nie migotliwie zmienne  portale turystyczne, upewniały, że wielki świat istnieje naprawdę. Że gdzieś tam są Paryż, Londyn, Nowy Jork, o których warto marzyć. Marzyć o dorosłości, która umożliwi włóczęgę, zastanawiać się nad swobodnym przekraczaniem granic,    myśleć o konfrontacji szkolnej wiedzy i literackich opisów miejsc z rzeczywistością.  Albumy upewniały, że istnieje gdzie indziej , do którego warto tęsknić. A sam Miroslav  Šašek  doceniał wartość swobody pojechania gdzie indziej . W 1948 roku wyemigrował z komunistycznej Czechosłowacji do Monachium, później zamieszkał w Paryżu.         Albumowe książki  Šaška , powstające od 1959 do 1974 roku (serię This is zapoczątkował Paryż, zakończyła Brytania na przestrzeni dziejów), zabierały dziecko w podróż po świecie. Wraz z czeskim ilustratorem objeżdżało się miasta Eu

Przemysław Wechterowicz, Emilia Dziubak: Uśmiech dla żabki

Obraz
     To już trzecia książka, którą Emilia Dziubak i Przemysław Wechterowicz zrobili razem dla wydawnictwa Ezop. Pierwsza, W pogoni za życiem , była natchniona. Frenetyczny życiodzień jętki, zakończony o zmierzchu, napisany i narysowany został z wielkim polotem. Zachwyciło mnie tam kilka graficznych tricków, których Emilia Dziubak użyła do zasugerowania nastroju słodko-gorzkiego podekscytowania. Druga książka, o figlarnym tytule Proszę mnie przytulić , opowiadająca o tacie misiu i misiu-synusiu, obiecała więcej, niż dała - mimo wdzięku i poczucia humoru nie przebiła pierwszej wspólnej publikacji Autorów - może oczekiwałam zbyt wiele. Historia była dość ciepła i sympatyczna. I wreszcie Uśmiech dla żabki , który premierę miał na tegorocznych poznańskich targach książki dla dzieci i młodzieży.             Pomysł na tę opowieść mi się podoba. Mama żabka przesyła uśmiech swojej oddalonej i zatroskanej córeczce poprzez wielu kolejno przejmujących go posłańców. Bóbr i wydra, niedźwied

Prosiaczek Fryderyk bierze sprawy w swe raciczki - opowieści Waltera Brooksa

Obraz
     Pamiętacie różowego prosiaczka i rozważania o literackich świnkach? Dziś mowa będzie o najsprytniejszej, najbardziej romantycznej i rozpoetyzowanej, a zarazem najbardziej leniwej śwince jaką znam: prosiaczku Fryderyku, bohaterze serii książek Waltera Brooksa. Dodam, że jest to prosiątko, które potrafi, gdy trzeba, wznieść się ponad swoje ograniczenia, stając się, jak określił jeden z zagorzałych wielbicieli, świnką Renesansu. Nie tylko Fryderyk - wszystkie zwierzęta zamieszkujące farmę pana Beana dokonują rzeczy niezwykłych.            Walter Brooks pisał swoje opowieści na przestrzeni trzydziestu lat. Pierwszą historią o trzódce pana Beana było To and Again *, opublikowane w 1927 roku. W polskim przekładzie, w wydaniu Jaguara, książka nosi tytuł Wakacje Fryderyka . Kolejny tom, który ukazał się w Polsce, nosi tytuł Prosiaczek Fryderyk i dzięcioły , powstał jako szósty * *, wydany został w 1939 roku. Ostatnia część ukazała się w 1958 roku. Szmat czasu, dwadzieścia

Ekohistokomiks: "Bartnik Ignat i skarb puszczy" Tomasza Samojlika

Obraz
     Nie byłam dzieckiem czytającym komiksy. Wychowywano mnie w kulcie tekstu oraz w atmosferze rezerwy w stosunku do tych odbiorców, którzy narrację przyswajają za pomocą sekwencji obrazów, bo inaczej jej nie strawią. Nie miała znaczenia treść komiksu ani jakość kreski - czytanie opowieści z dymkiem zwyczajnie świadczyło o tym, że jest się pozbawionym umiejętności przetwarzania słowa pisanego, ponadto kompromitująco zanurzonym w popkulturze. Och, pogarda nie dotyczyła umiejętności czytania obrazu - ikonologia była sztuką ważną*.       A ten osobisto-sentymentalny wstęp to dlatego, że mam przed sobą mądry komiks . Niesamowite, w moim solidnym mieście, przy pięknej ulicy nazwanej imieniem outsidera romantyzmu, w fyrtlu wybitnie pruskim, rozkwita sobie wydawnictwo: Centrala Europe Comics Art, czyli mądre komiksy, oficyna będąca gałęzią Fundacji Tranzyt. Oprócz powieści graficznych dla dorosłych wydają  komiksy dla dzieci mądrych rodziców . Gałązka Centrali z komiksami dla dzieci to