Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

Lipiec w Nieparyżu

Obraz
W Nieparyżu duszno-lipcowo i pochmurnie, spróbuję wywołać burzę z ulewą siłą woli... Dwa miesiące z haczykiem minęły od ostatniego wpisu*. Czy ktoś czekał? Tęsknił? Trawniki w Nieparyżu wyschły, kolejne kwiaty rozkwitały i marniały, włoskie orzechy, w maju ledwo zawiązane, teraz są już duże, mamy urodzaj na wiśnie i czarne porzeczki. Miejski biuletyn notuje, że mieliśmy w Nieparyżu plagę owadów, które żywiły się ledwo zaczętymi postami, na szczęście udało się je wytępić.  Jeśli czekaliście, serdeczne powitalne huknięcie w plecy, przy wtórze dźwięcznego jak dzwon zdania Jaroslava Haska: Najgorszą rzeczą, jaka może spotkać człowieka, jest dostanie się w ręce miłośniczki literatury, która w swym salonie gromadzi wokół siebie bibliofilów i urządza pogawędki literackie, w czasie których podaje się herbatę, przy czym na każdego miłośnika literatury przypadają po dwa ciastka. Że o mnie? Owszem, gawędzę o literaturze, przy jedzeniu również, zdarza się, że z pełnymi ustami i przekrzyku