RYŚ MIASTA Katarzyny Wasilkowskiej / DROBIAZGI TAKIE JAK TE Clare Keegan
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4tgtDCkqoj3zhjmaB167wFKYvQ3o8PzD30PsflTzLV-vUQRj0MH0R_zSYwl3R5SbpG9QQ_IeRTYTF24srRtHSljJLbFOI_e3sgiXhTFwtVCI_fnh9WRPvrkDBSZNe2c-dfDMyS-jfGIKZWFFLgkwe8t0WIhm69e_Twf0YN1pb9DwksHajKdAw3ey7bQ/s320/IMG_20230425_203958.jpg)
* Bagatelki, drobiazgi * Nie każdy bohater nosi pelerynę, niektórzy noszą marynarkę, kapelusz, białe adidaski. Zamiast laserem z oczu, strzelają uśmiechem, życzliwością mocniejszą niż nić Spidermana. Ich supermocą jest bycie na miejscu zawsze, gdy potrzeba. Jak (super)bohater w "Rysiu miasta" Katarzyny Wasilkowskiej. Był czas, kiedy siedmioletni Ryś miał dziadka. Za czasów Rysia dziadek był już postury mikrej, kroku drobnego. Kurczył się stopniowo; z posady drwala przeszedł na etat stróża, a kiedy odjęto mu także stróżowską budkę, został opiekunem swego wnuka. Mały Ryszard zauważył osobliwą rzecz: jego dziadek nie tylko nad nim sprawował pieczę. Każdego dnia zabierał go na obchód miasta, żeby dyskretnie i niestrudzenie rozdawać to, co nazywał bagatelkami. Bagatelką bywało pozdrowienie, kupienie rurki w podupadającej budce ze słodyczami, wysłuchanie czyjejś historii, przekomarzanki z marynarzami. Dziadek dostrzegał, że psy w mieście nie mają gdzie się wybiegać albo że pewnem