Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016

ROBIĄC PORZĄDEK W PAMIĘCI - KSIĄŻKI O WIOŚNIE DLA KILKULATKÓW

Obraz
     Kalendarz mi mówi: JUTRO. Niby widziałam krzak gorejący listkami w szczerym polu burej trawy. Niby widzę na ulicach dziewczęta w wiosennych płaszczach, ale temperatury bliskie zera każą w nich widzieć cudowne wariatki. Serce pragnie, przyroda nie nadąża. Może zbiorowy wysiłek coś da, może przeczytanie książek o wiośnie będzie rytuałem wzywającym ją tak, jak spalenie marzanny...? Robiąc wiosenny porządek w głowie, przypominam książki o wiośnie dla tych czytelników, którzy dopiero zaczynają postrzegać zmianę i dla tych, którzy już nauczyli się czekać na kolejną wiosnę.      1. Dla trzylatków, ale i młodszych nieco, jeśli zaakceptują ten gąszcz, jest Wiosna na ulicy Czereśniowej z cyklu pięciu książek Rotraut Susanne Berner o ulicy Czereśniowej, wydanej przez Dwie Siostry.* Wielkoformatowy karton bez tekstu z planszami, które można oglądać niezależnie od siebie, ale też linearnie. Młodsze, oglądające klarownie zbudowane rozkładówki, nazywają...

Jon i Tucker Nichols SZCZĘKA ALFREDA czyli pokaż mi swój bałagan, a powiem ci kim jesteś

Obraz
     Chodziłam dziś po mieście ze Szczęką Alfreda wystającą z torby na dobre trzydzieści centymetrów.  Szczęka jest raczej okazała. Duży format. Ma jedwabistą obwolutę, która okaz ała się plakatem; można go rozprostować i powiesić, można opakować coś całkiem innego (inną szczękę? inną książkę?). Ma rozkładówkę, która świetnie pasuje do tematu (wielość i rozmaitość rozsadzają formę książki).            Doprawdy, co za pomysł na tytuł. Ale chyba niektóre słowa rodzimego języka mają potencjał absurdotwórczy... Czy to książka o sekretach ortodoncji? O szczątkach prehistorycznych gadów? Taki żarcik-flircik z treścią powstaje, kiedy mówię  ja mam szczękę Alfreda - książkowy Alfred swoją szczękę traci. Bez obawy dzieci, to nie będzie horror stomatologiczny. Szczęka Alfreda to takie ząbki, które na noc wkłada się do szklanki z wodą.      Książka zawdzięcza tytuł i tekst tłumaczce, Jad...

FACH, ŻE ACH! Silvie Sanža i Milan Stary

Obraz
     Kwestię "kim będę gdy dorosnę" bliski memu sercu siedmiolatek do niedawna załatwiał tak, że chciał jednocześnie robić pociągi, jak też je prowadzić i kasować w nich bilety. Być wszechmocną hybrydą inżyniera-konstruktora, maszynisty i konduktora, czyli zgarnąć cały prestiż i wszystkie przyjemności, jakie daje pociąg. A nową książkę z Bajki szczerze polubił i na okrągło ogląda. Jak również czyta SAM (bo teksty satysfakcjonująco zwięzłe).              Fach, że ach! czyli Od smykałki do profesji Silvie Sanza (tekst) i Milana Starego (ilustracje) to bajecznie szczegółowa edukacyjna książka obrazkowa, w której młody odbiorca zobaczy siedemnaście różnych środowisk pracy oraz dziesiątki profesji z nimi związanych. Każde z nich przedstawione jest na dwóch rozkładówkach. Pierwsza rozkładówka to rzut oka z góry i na wskroś przez teatr, lotnisko, szpital, redakcję gazety, szkołę, atelier, muzeum itp. Dr...