Hardy
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg85ScupnUbr_EFxNRiqspgboJSy_YR03yzUUqVyE9vllw684SzUZ7mG3B20bPKifRVLVAQVDbVJSamgZ6vqPirnpTVc8jT2o_3lki-VW0KALn745Ng9vBlcQ81s4ZJpK9pVXKnoeIIjeOL/s320/tess.jpg)
Przeprowadzkowo . Melancholijnie Ci tam, stojący przy pianiście – On, ona wszyscy: sopran, tenor, Bas; ulubione ich piosenki; Świece wbrew cieniom Jasne, wbrew dniom żywe dźwięki… – Czyż ktoś im rzekł, że lat bieg… – Jakim tłumem kołują, lecą chore liście! Ci tam, przycinający krzewy – Starsi i młodsi – brzegi ścieżek Oczyszczający z mchu starannie; Warstewka świeżej Farby na ławkach i altanie… – Czyż ktoś z nich zgadł, że bieg lat… – Spójrz, spójrz, jak tną skrzydłami burzę białe mewy! Ci, na polanie w dzień gorący – Chłopcy, dziewczęta – obrus w cieniu, Śniadanie wydobyte z koszy – I, w rozbawieniu, Śmiech, kiedy pies wiewiórki płoszy… – Czyż ktoś im rzekł, że lat bieg… – Mur odarty z róż, z resztek ich przegniłych pnączy. Ci tam, z ufnością tak olbrzymią – On, ona wszyscy – przez trawniki Nowego domu taszczący stół, kilim Dwa foteliki – Co najlepszego w życiu zgromadzili… – Czyż ktoś z nich zgadł, że bieg lat…