O robakach i ideach - NAJWIĘKSZA PODRÓŻ DOKTORA DOLITTLE
Jest lato, prawda? Od kilkunastu dobrych dni? P rzez nawał pracy p rawie go nie zauważyłam. Wytchnieniem bywało baśniowe Tysiąc jesieni Jakuba de Zoeta Davida Mitchella. Prześwietna rzecz druga, która uratowała mnie od szaleństwa podczas niedawnej ślimaczo powolnej podróży pociągiem, to Niemcewicz od przodu i tyłu Karola Zbyszewskiego. Pojawi się tu jeszcze w swoim czasie. Natomiast egzotyka związana z literaturą dziecięcą, to powrót do Puddleby nad rzeką Marsh, dzięki wydawnictwu Znak, wznawiającemu trzy mniej znane opowieści Huhg Loftinga: Doktora Dolittle i tajemnicze jezioro , Największą podróż doktora Dolittle i wkrótce też Doktora Dolittle na księżycu . Tutaj zajmę się środkową (jej pierwsze wyd. 1927r., pierwsze polskie wyd. 1960r.). Jan Dolittle, angielski weterynarz, który poznał mowę zwierząt, to jedna z ikon literatury dziecięcej. Zabawna trzódka stałych mieszkańców jego domu porozumie...