Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Naści, bułka z wierszem

     Uwaga, post zawierający mrowie synonimów słowa "kraść" może zdemoralizować dzieciątka. Nie dlatego, że zawiera wulgaryzmy. Dlatego, iż pokazując rozpustną obfitość nazwań grzesznej czynności, wskazuje przecież na poczesne miejsce, jakie w wyobraźni zbiorowej kradzież zajmuje. Ale jednocześnie bogata synonimika obrazuje poczucie winy: często słowa nazywające kradzież to neosemantyzmy (wyraz plus przedrostek), najczęściej z odcieniem żartobliwym - ludzie wstydzą się mówić wprost. Pożyczając słowo z innej przestrzeni, ustanawiają perspektywę eufemistycznego złagodzenia czynu. Mówienie "nie wprost" utajnia na chwilę, dezorientuje, broni przed potępieniem. A taka na przykład kradzież pocałunków odbywa sie z pewna dozą hipokryzji, jak mówi Jan z Meun, rwij różę śmiało, użyj siły i udowodnij, żeś mężczyzną ... Złodziej jest milej widziany, niż proszący, czyż nie? Ukraść: zajumać, zwinąć, zacharapcić, buchnąć, gwizdnąć, podwędzić, zakosić, chapnąć/capnąć, rąbnąć,...

Znów przytargałam do domu książki

Obraz
     Rok z haczykiem temu przytargałam do domu książki ( tutaj post ). Obecnie się to powtórzyło - nieparyskie regały wzbogacą się o książki z pieczątką "Czytelnisko" ( tutaj strona ).     Nieoczekiwanie upalne sierpniowe popołudnie naznaczone podwójnym końcem: niedzieli i, co ważniejsze, końcem wakacji. Stoły wystawione przed Zamkiem (rok temu wewnątrz), kolejka grubo  przed 15.00 (o której to godzinie miało się zacząć przyjmowanie książek).       Tegoroczna impreza miała kilka mankamentów. Po pierwsze - niekomfort przeglądania zbiorów. Stoły wąskie były i małe, a pożądliwych wielu, stąd tłok przy stołach. Książki nieposortowane lub sortowane źle. Te na wymianę powinny być przyjęte wcześniej, porozdzielane lege artis i donoszone płynnie. Ostatni kolejkowicze byli skazani na to, co przynieśli czytelnicy bezpośrednio przed nimi oraz na smętne resztki. Owszem, prowadzono rejestrację książek wniesionych, ale nikt nie był w st...

"Noc bez księżyca" Etgara Kereta i coś jeszcze

Obraz
     Dziś w Nieparyżu ucieszyliśmy się z dwóch pięknych rzeczy. Pierwsza z nich to książka Noc bez księżyca , świeżynka z W.A.B. autorstwa Etgara Kereta i Shiry Gefen z pięknymi ilustracjami Davida Polonsky'ego, rysownika i twórcy animacji, tego, który pracował przy Walcu z Bashirem . Dodatkowo - żeby nawiązać do poprzedniego posta - historię wierszem ułożył po polsku Michał Rusinek. Z pewnością Noc bez księżyca zawita do Nieparyża, bo jest coś w tej książce - opromieniła mi całe dzisiaj. Ucieszy maleńkich wielbicieli słoni, starszych marzycieli, ale oczywiście też rodziców, lubiących nienachalne stylistyczne cytaty. Okładka na zachętę, wkrótce więcej.            Rzecz druga to film w reżyserii Ariego Folmana z animacjami Yoni Goodman i pod artystyczną opieką Polonsky'ego, zatytułowany The Congress . Dodam, że Polski Instytut Sztuki Filmowej współfinansował projekt, a co ważniejsze, zdjęcia do filmu robił Michał ...

Disobedience czyli Nie.Po.Słu.Szeń.Stwo

Obraz
     Pamiętacie jeszcze Płytki i szczelinki A.A. Milne'a? Znacie kogoś, kto depcze po szczelinkach? Ja nie znam takiego ryzykanta. A dziś jeszcze jedna smaczna zapowiedź posta, w którym będzie trochę o Michała Rusinka przekładach wierszy Milne'a, nieco o samym Milnie i Christopherze Robinie, gdzie zmieści się odrobina radości z faktu, że mam poemaciki Milne'a w oryginale z akwarelkami Sheparda. Co zaskakujące, ilustracje różnią się w szczegółach od rysunków zamieszczonych w Egmontowskich tomikach Kiedy byliśmy bardzo młodzi oraz Mamy już sześć lat . Najwidoczniej Shepard robił kilka wersji ilustracji do tego samego wierszyka!      Na zakąskę fragment oryginału wierszyka Disobedience . Spróbujcie to wyklaskać w parach, wystukać, wyskakać w klasy. Możecie również użyć tego jako wyliczanki... Wkrótce zobaczymy, jak z tym wierszem poradził sobie Rusinek, a co wycisnęli z niego inni tłumacze. Dzieci, apelujemy o uważność, nie spuszczajcie mam z ocz...

Dojrzewanie do różu. "Różowy prosiaczek"

Obraz
      Kupiłam książkę ( też mi nowina, gdybym kupiła homara, to byłoby coś! ). Wielkoformatowa, choć nie największa z tych, co u mnie na półce, zatytułowana jest Różowy prosiaczek , wydał ją Znak w 2006 roku. Napisana przez Marcina Brykczyńskiego, zilustrowały ją i graficznie opracowały Joanna Olech i Marta Ignerska. Pastelowej słodyczy i dylematów w niej tyle, co w Słoniątku Adama Jaromira/Gabrieli Cichowskiej, choć gorzej ujętych, a niepokoju zdecydowanie mniej, niż w Grzecznej Sweina Nyhusa i Gro Dahle, choć przez róż i autodefinicje małego człowieka również ta ciekawa książka do głowy przyszła. Ponadto mam słabość do białych okładek*.           Życie człowieka to budząca grozę seria wstrząsów. Jak głęboki jest ten, kiedy dociera do nas własna odrębność? Co tam odrębność - jedyność?** A przecież następują wstrząsy kolejne, kiedy okazuje się, że istot zwanych dziewczynkami jest w okolicy mrowie, a Marysie w przedszkol...

Mimozami Tuwim się zaczyna

Obraz
     Jest moment, daleko od początku kalendarzowej jesieni, kiedy uderza mnie, że ona niedługo nadejdzie. To jak zwiastuny wiosny u końca zimy, bardzo subiektywne, acz namolne. Mimozami jesień się zaczyna na przykład, a ja mam już w wazonie te żółte wiechcie. Choć zabawne, Tuwim z Niemenem się pomylyly, to, co się żółci i chwieje przy drogach, to nie jest przecież mimoza. A właśnie mimozę-niemimozę niosła w dłoniach Małgorzata i to mimoza wydała się Mistrzowi niepokojącą i obrzydliwie żółtą. Być to pewnie nie mogło - nie ta pora roku. A może mogło, może Margot niosła w dłoni tę prawdziwą mimozę, kto wie, co tam sadzą w moskiewskich ogrodach i kiedy to kwitnie...       Zeszło na Tuwima, a przecież mamy rok Tuwima. Wydawcy pędzą ze wznowieniami, starając się smacznie je ilustrować. Dwie Siostry, Nasza Księgarnia, Egmont, Bajka, Literatura, Wilga, Siedmioróg - każdy chce mieć swego Tuwima . W Nieparyżu lubimy mieć wybór. Do tego posta powoli...