"This is London" Miroslava Šaška w polskich dłoniach
Kilkadziesiąt lat temu, gdy nie było internetu, a telewizja nadawała kilka programów na niewielu kanałach*, wówczas rządził papier i to albumy, a nie migotliwie zmienne portale turystyczne, upewniały, że wielki świat istnieje naprawdę. Że gdzieś tam są Paryż, Londyn, Nowy Jork, o których warto marzyć. Marzyć o dorosłości, która umożliwi włóczęgę, zastanawiać się nad swobodnym przekraczaniem granic, myśleć o konfrontacji szkolnej wiedzy i literackich opisów miejsc z rzeczywistością. Albumy upewniały, że istnieje gdzie indziej, do którego warto tęsknić. A sam Miroslav Šašek doceniał wartość swobody pojechania gdzie indziej. W 1948 roku wyemigrował z komunistycznej Czechosłowacji do Monachium, później zamieszkał w Paryżu.
Albumowe książki Šaška, powstające od 1959 do 1974 roku (serię This is zapoczątkował Paryż, zakończyła Brytania na przestrzeni dziejów), zabierały dziecko w podróż po świecie. Wraz z czeskim ilustratorem objeżdżało się miasta Europy, później państwa, kontynenty, interesujące miejsca. Wartość jego książek stanowiła kapitalna umiejętność złapania ducha miejsca, wyrażona w łączeniu eternal i temporary. Mury i zamieszkujący je ludzie. Tradycje i to, co wyraża nacisk chwili. Sasek rysował miejsca tętniące życiem, a nie statyczne widokówki oddające lokalne atrakcje. Seria This is... biła rekordy popularności.
Albumowe książki Šaška, powstające od 1959 do 1974 roku (serię This is zapoczątkował Paryż, zakończyła Brytania na przestrzeni dziejów), zabierały dziecko w podróż po świecie. Wraz z czeskim ilustratorem objeżdżało się miasta Europy, później państwa, kontynenty, interesujące miejsca. Wartość jego książek stanowiła kapitalna umiejętność złapania ducha miejsca, wyrażona w łączeniu eternal i temporary. Mury i zamieszkujący je ludzie. Tradycje i to, co wyraża nacisk chwili. Sasek rysował miejsca tętniące życiem, a nie statyczne widokówki oddające lokalne atrakcje. Seria This is... biła rekordy popularności.
Oto jest Londyn to drugi z cyklu albumów czeskiego rysownika wznowiony przez wydawnictwo Dwie Siostry (pierwszy był Oto jest Paryż). Najbliższa kategoria publikacji, jaka mi w związku z nim przychodzi na myśl, to przewodnik retro - taki, co służy nie tyle informowaniu, co przyjemności estetycznej i przywołaniu turystycznej przeszłości. Ożywia Londyn sprzed pięćdziesięciu lat, ożywia ówczesne wyobrażenia o nowoczesności i ewokuje pamięć stylów. Graficznych również. Zgeometryzowane wysmukłe kształty Šaška wypełnione są miękkim kolorem akwareli. Kreska jest nonszalancko cienka, a obiekty lekko wydłużone. Metaforą wielkomiejskości jest mrowie kwadracików, tworzących panoramę miasta.
Londyn Šaška to miasto wspaniale łączące pamięć o przeszłości z presją nowoczesności. Staromiejskiemu monumentalnemu przybrudzeniu odpowiada krzykliwa kolorowość metra czy Picadilly Circus nocą. Zobaczymy tutaj turystyczne hity: katedrę Świętego Pawła, Westminster, pałac Buckingham, sławną kolumnę na Trafalgar Square, na której (w przeciwieństwie do stanu faktycznego) Horatio Nelson ma komplet kończyn. Ale są też rzeczy zarazem zmienne i stałe: kruki strzegące londyńskiej Tower, sprzedawcy herbaty czy opiekuńczy bobbies w wysokich hełmach. I kompletny oldskul: Drury Lane, który na afiszu ma hit: My Fair Lady z Julie Andrews i Rexem Harrisonem. Londyn to pragmatyczna schludna elegancja, puby zamiast knajpek z ogródkami, odpowiedzialni obywatele świadomi wieków zwycięskiej historii.
Miasto to nie tylko budynki, tworzą je obywatele. U Šaška to humorystycznie odrysowane "klony" śmigłych urzędników (marynarka wcięta w pasie, kołnierzyk zapięty pod brodę, melonik, parasol), którzy po godzinach przedzierzgują się w tweedowo-wełnianych elegantów. Albo pary dziewczątek w mundurkach szkolnych, kolorowy swobodny tłum na pikniku w parku, dzieci nieodmiennie ciekawe gwardzistów w bermycach. Oczywiście - chłopcy w krótkich spodenkach i podkolanówkach, bo to czasy, kiedy przywdzianie długich spodni coś znaczyło w życiu młodego mężczyzny.
Mam nadzieję, że gustowny album Šaška będzie dla dziecka początkiem zachwytu nad osobliwościami Londynu i nakłoni do rozgałęziania przyjemności związanej z historią. Londyńskie kruki, południk zerowy (a co z równoleżnikami?!), kapitan Scott - świetne punkty wyjścia do kolejnych lektur.
Šašek zdumiony był tym, że jego synek bezbłędnie rozpoznał Przylądek Canaveral na ilustracjach ojca. Bo, jak sam mówił w wywiadzie, w czasach jego młodości nie podróżowano, świat poza granicami ojczystego kraju był inny: pełen zadziwień i cudów różnorodności. Kiedy rysownik dorósł, okazało się, że dzieci wiedzą o świecie tyle, co on. Dziś globalne nastolatki dzięki google earth są w stanie zajrzeć na ulice zapyziałego miasteczka w Teksasie, a w Nowym Jorku na ulicach zobaczyć niemal swoje kopie. W wielu kwestiach mają przewagę nad rodzicami, a na pewno - nad dziadkami. Czy są zainteresowane tym, co różni? Czy są w stanie złowić tylko lekkostrawną egzotykę?
Pamięć o literackich obrazach tego miasta wywołała we mnie trzy różne obrazy Londynu: oniryczne Ogrody Kensingtońskie z opowieści Barriego, inspirowany subtelną lawendą z koszyczka Šaškowej sprzedawczyni mroczny opis Londynu z powieści Fabera Szkarłatny płatek i biały oraz humorystyczny niby-przewodnik Jerome'a Trzech panów w łódce nie licząc psa.
Wydawnictwo w tym gustownym reprincie dodaje uzupełnienie do najbardziej zdezaktualizowanych Šaškowych informacji.
* program drugi TVP nadawany jest od 1970 roku
** z naszych rysowników ilustracje Šaška najbardziej przypominają mi rysunki Mirosława Pokory
Za egzemplarz książki pięknie dziękuję Wydawcy!
autor: Miroslav Šašek
przekład: Katarzyna Domańska
wydawnictwo: Dwie Siostry
rok wydania: 2014
tytuł: Oto jest Londyn
ilustracje: Miroslav Šašek
seria: Oto jest... (This is...)
ilustracje: Miroslav Šašek
seria: Oto jest... (This is...)
Jej kupię sobie, pomimo promocji w sklepie na zegarki Zeppelina, nabyłem 100/XX jest Korczak :)) pozdorwienia Nieparyzu w ta pogode czytelniczą, zabijesz mnie czytam w tramwaju na Kindlu - pojde do piekła co
OdpowiedzUsuńpójdziesz do cyfrowego piekła bez skraweczka papieru :D
UsuńBardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńHolender, a na północ Sasek nie zawędrowal... :D
UsuńTy zdaje się pracujesz w księgarni? W pewnym sensie MASZ wszystkie książki. Na pewno pod ręką.
OdpowiedzUsuńTo prawda, muszę oglądać, bo na tym polega moja praca - żeby jak najlepiej doradzać. Natomiast blog i praca zawodowa to osobne rzeczy, choć obie skutkują rozwojem pasji :D Natomiast z posiadaniem... Mam listę książek, które sukcesywnie nabywam i za którymi tęsknię. "Nowy Jork" Fuki/Mahlera jest na niej ;))
Usuń24 year old Geologist II Cale McCrisken, hailing from Longueuil enjoys watching movies like Downhill and Gambling. Took a trip to Historic Fortified Town of Campeche and drives a Alfa Romeo Tipo 256 Cabriolet Sportivo. strona tutaj
OdpowiedzUsuń