Karel Čapek WIELKA BAJKA KOCIA

     Karel Čapek, Czech, pisał w pierwszej połowie XX wieku. Drobną prozę, felietony, sztuki teatralne, ale też i powieści - antyutopie w których wieszczył Europie nadejście totalitaryzmów. W science-fiction był pionierem. To jemu zawdzięczamy dźwięczne słowo "robot". Siedem razy nominowany do literackiej Nagrody Nobla. Umarł młodo, krótko przed drugą wojną, ale zdążył zauważyć, że zgroza narasta, że satyra jego utworów to już właściwie rzeczywistość. Pisał też dla dzieci. Jako dziecko znalazłam dla siebie Čapka - poetycznego wielbiciela foksterierów, autora przeuroczej Daszeńki. Bo i w moim rodzinnym domu mieszkał foksik, piękna i rozumna Masza*.

Widowisko telewizyjne BBC na podstawie RUR wyemitowane w 1938 roku - jedna z pierwszych produkcji science fiction
  
     Przed sobą mam Wielką bajkę kocią, polska edycja pochodzi z tego czasu, który to niby był zdominowany przez płyciutkie teksty i kolorowe kadry Disneya, czyli z lat 90-tych (dokładnie 1997 rok). No i rzeczywiście: Wydawnictwo Philip Wilson, lakierowana okładka, błyszczący papier, średnio gustowna ramka wokół tekstu. Ale ilustracje Mariana Murawskiego. No i wreszcie tekst - nie produkt na rynek książki dla dzieci, lepiej czy gorzej zrobiony, tylko literatura. Rzecz robiona głównie z talentu, bazująca na dobrej tradycji literatury dorosłej. Przekład Jitki Kisielewskiej. 
     Oj, ale psotne to historie. Chociaż opatrzone formułą "dawno dawno temu", wszystkie dzieją się we współczesnych autorowi Czechach, albo w takim raczej nowoczesnym królestwie. W czasach autora te unowocześnione bajki mogły robić piorunujące wrażenie, ale dziś mają lekki posmak retro.
Philip wilson. Znacie coś od nich?

      Co nas spotka, jeśli otworzymy książę? No więc w tytułowej bajce jest dobrze zarządzane królestwo i królewna, ni to dziecko, ni to pannica, której nieposłuszeństwo daje początek całej historii. I są sny wróżebne (w epoce psychoanalizy!), są zagadki, od rozwiązania których zależy los bohaterów, potrójne próby, ale też dla kontrastu iście verne'owski pościg amerykańskiego detektywa dookoła świata za czarownikiem. Znów tradycyjnie: trudne rozmowy psa i kota o zwierząt naturze. Ale i nowocześnie: pyszny - z figlarnym dialogiem, dąsami i nieporadnością - wątek flirtu damy i kawalera. Jesteś lekiem na całe zło - tak mogłoby powiedzieć kilkoro bohaterów tych bajek. Mimo figlarności sytuacji Čapek bardzo serio traktuje miłość; to taka siła która zmienia, ma moc leczenia ran zadawanych przez świat.


Kim naprawdę jest czarnoksiężnik?
 
     Pomieszanie fantastyki i wyjałowionego z transcendencji wielkiego miasta w drugiej połowie XX wieku dało urban fantasy, jednak ze świata Čapka magia chyba się nigdy nie wyniosła. Czy to baśń się uwspółcześnia, czy rzeczywistość baśniowieje?
To chciałbym wiedzieć: jeśli mogą być bajki o rozmaitych ludzkich rzemiosłach i zawodach, o królach i królewiczach, rozbójnikach, pasterzach i rycerzach, czarnoksiężnikach, olbrzymach, drwalach i wodnikach, to dlaczego nie można opowiedzieć raz bajki o listonoszu? Przecież taki urząd pocztowy jest niemal zaczarowanym miejscem.
Owszem, mamy nowoczesny urząd pocztowy, ale doskonale działa on tylko dzięki pocztowym skrzatom. Jak już posortują listy i wyślą depesze, grają sobie w mariasza. Listami. A listy są punktowane jak karty do gry.*


     Mamy również współczesną Pragę, ale w niej zasiedziałe bractwo wodników, którzy urządzają sobie doroczne kongresy. Wodnik wodnikowi nierówny: 
Taki wodnik w Pradze, w Wełtawie jest bardzo bogatym i wielkim panem, ma nawet motorówkę, a latem wyjeżdża sobie nad morze (...) Ale istnieją też malutkie wodniki, które mają kałużę wielkości dłoni, a w niej jedną żabę, trzy komary i dwa chrząszcze-pływaki
Co prawda zdarza się, że oto w Suchowrszicach ludzie przeprowadzają regulacje, więc tamtejszy wodnik, to znaczy stary Jireczek, musi się wyprowadzić. Jednak wielu wodników rozumie, że żyjemy w płynnej nowoczesności, zatem choć lokalni z nich patrioci i przywiązani są do miejsc, w których bytują od wieków, opornie, ale jednak reagują na wyzwania świata: jaromirski wodnik Faltys, ten rudy, zabrał się do handlu i sprzedaje wody mineralne, a kulawy Slepanek został hydraulikiem i naprawia wodociągi.




     Na rubieżach miast grasują zbójcy, ale krwawego rzemiosła muszą się dopiero nauczyć, w czym przeszkadza im wrodzona przyzwoitość i nabyta ogłada. Nowoczesnych miast pilnują policmajstrzy, ale czasem zdarza się im być przy wylęgu smoczych dzieci. Jeśli się zresztą takim smoczym szczenięciem z oddaniem zaopiekować, zainwestować trud, oddać ostatni grosz, życie zmieni się na dobre. Innymi słowy - dzięki baśniowej czeredzie we współczesnym rozpędzonym i zmiennym świecie jest tak swojsko. A i apologię różnych grup zawodowych i służb mundurowych tu mamy... 
     I to jest sedno tych figlarnych opowieści: miłość, dobroć, czułość, przywiązanie wciąż zmieniają świat na lepsze, a bohaterom przynoszą poprawę losu i dźwigają ich z dna. Tym nowoczesnym światem Čapka, w którym automobile pędzą z niewyobrażalną prędkością 100 km/h, rządzi tradycyjne przekonanie, że warto być przyzwoitym, nie pysznić się, bo pyszni wychodzą na głupców. A o tym wszystkim mówi się z niebywałym humorem, bez zadęcia, a jednak żarliwie. I czuć ogromną kulturę literacką w tych niby poczciwych zdaniach.
     Za możliwość poznania tych bajek pięknie dziękuję Elizie Pieciul-Karmińskiej, tłumaczce, Profesorce od Grimmów. A tu jeszcze coś smacznego o samych bajkach Čapka, za Jej rekomendacją.  
     

* tutaj link do opowieści o Daszeńce, zdjęcia i dowcipne schemaciki zachowań 
* Najniższe karty-listy (siódemki) to te, w których ktoś łże czy udaje. Potem są te, które ludzie piszą z obowiązku. Dalej listy pisane tylko z grzeczności. Dziewiątką są listy o czymś nowym i ciekawym, wyżej są te, które ktoś pisze, by sprawić komuś przyjemność. Damy to listy dobrych przyjaciół, a króle - listy miłosne. Zaś asy to listy, w których nadawca podaje drugiemu całe swe serce


autor: Karel Čapek
tytuł: Wielka bajka kocia
ilustracje: Marian Murawski
przekład: Jitka Kisielewska
wydawnictwo: Philip Wilson
rok wydania: 
wiek: +/- 8 lat

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

RYŚ MIASTA Katarzyny Wasilkowskiej / DROBIAZGI TAKIE JAK TE Clare Keegan

Grzechy dzieciństwa - "Opowieść o Cebulku" Gianni Rodari

Juliusz, Joanna, Zygmunt, czyli jak mszczą się poeci